Monday, July 30, 2018

03. Kwestia doświadczeń


   Wiele razy przechodziłam obok pięknego  miedziano-granitowego wieżowca, ale nigdy nie byłam w środku. Atlantis Empire zajmowało górne piętra budynku, reszta była wynajmowana przez kilka firm, które kojarzyłam. Zostałam pokierowana przez ochroniarza i udałam się windą na trzecie piętro, gdzie powinnam znaleźć Malcolma. Przyrządziłam jego ulubiony hummus, aby umilić mu trochę dzień.
   Drzwi windy otworzyły się i ruszyłam wprost, poszukując wzrokiem mojego brata. Nie byłam pewna, czy wysiadłam na odpowiednim piętrze, jednak moje obawy rozwiał obraz Malcolma siedzącego przy biurku w swoim boksie. Miał na nosie okulary do czytania i sprawiał wrażenie intensywnie nad czymś myślącego.
   Podeszłam, manifestując swoją obecność pojemnikiem z pastą, warzywami i pitą, który położyłam obok niego. Spojrzał na mnie i podniósł się natychmiast, tuląc do siebie.

   - Co ty tutaj robisz?

   - Umilam twój dzień - powiedziałam z uśmiechem.

   Spojrzał na pudełko, które zostawiłam na biurku i jego uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej. - Dziękuję, jesteś kochana. Mam dzisiaj mnóstwo pracy i nie dałbym rady wyrwać się na lunch. Ale teraz mi przykro, bo fatygowałaś się przez pół miasta, żebyśmy zjedli coś razem, a ja tonę w papierach.

   - Nie martw się tym. Jutro też wpadnę w porze lunchu i gdzieś wyskoczymy. A teraz ty zajmij się pracą, a ja wracam do domu. Muszę jeszcze wstąpić po nową obróżkę dla Jelly Bean'a. Tym razem zamówiłam mu taką w kolorze mroźnego błękitu i jestem pewna, że będzie wyglądał w niej absolutnie uroczo!

   - Z pewnością. Wyślij mi potem zdjęcie.

   - Pewnie słodziaku.

   Brat ucałował mnie w oba policzki i wrócił do pracy. Ja skierowałam się z powrotem do windy i zjechałam na sam dół. Będąc już w sali recepcyjnej usłyszałam znajomy głos i zobaczyłam potężną posturę Claudiusa zmierzającego w moją stronę. Jego promienny uśmiech i roześmiane oczy sprawiły, że ja też natychmiast się uśmiechnęłam. Otyły podszedł do mnie i uściskał, odbierając na chwilę oddech.

   - Sonja!

   - Jejku, bardzo miło cię znowu zobaczyć. Gdzie się wybierasz?

   - Idę na lunch, w końcu nie mogę siedzieć w biurze o pustym żołądku. A ty odwiedzałaś Malcolma?

   - Ta, jakoś nie mogłam dłużej siedzieć w domu. Mogę ci potowarzyszyć?

   - Jasne, tutaj niedaleko jest świetny fast food. No chyba, że nie jadasz śmieciowego żarcia i wolisz iść na sushi. Zamówię sobie wielką porcję i jakoś to przeżyję - mężczyzna zachichotał, łapiąc się za okrągły brzuch.

   - Fast food brzmi super.

   Ruszyliśmy wzdłuż chodnika. Po drodze Claus zabawiał mnie opowieściami o robieniu żartów kolegom z piętra, a potem nudził coś o projekcie, nad którym aktualnie pracował. Nie specjalnie mnie to obchodziło, gdyż nie rozumiałam większości słów, ale wysłuchałam go do samego końca.
   Był nudny, szary wtorek. Pochmurne niebo sprawiało wrażenie ociężałego i zwiastującego deszcz. Ulice wydawały się zaskakująco spokojne, choć jak zwykle pełne były przechodniów i samochodów stojących w zwykłym, ulicznym korku.
   Dotarcie do knajpy zajęło nam mniej niż dziesięć minut. Weszliśmy do sieciowego lokalu pełnego śmieciowego żarcia i otyłych rodaków w dresach. W porze lunchu niemal wszystkie stoliki były zajęte, więc ja popędziłam do jedynego wolnego miejsca pod ścianą, w czasie gdy Claus zdeklarował się zamówić jedzenie.

   - Nadal świetnie wspominam weekend - odparł Montana, gdy już opychaliśmy się burgerami. Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie pijanych znajomych i drętwej Celii.

   Tamtego wieczoru został u nas na noc, jednak nie był jedyną osobą, którą przenocowaliśmy. Malcolm i Mira od razu po wyjeździe gości poszli do sypialni, a ja wraz z moim towarzyszem piłam whisky i nasłuchiwałam, aby móc wypominać im to przy każdej okazji. Na nasze nieszczęście niczego nie usłyszeliśmy, ale widok sypialni mojego brata z rana, mówił sam za siebie.
   Do białego rana siedzieliśmy we dwójkę w jadalni i rozmawialiśmy, śpiewaliśmy, opowiadaliśmy sobie historie z naszego życia. Przez jedną imprezę udało mi się dobrze poznać Clausa i śmiało mogłam powiedzieć, że nie żałowałam, bo był wspaniałą osobą z pięknym wnętrzem.

   - Oj tak. Bawiłam się wtedy jak nigdy. Musisz częściej wpadać, no i oczywiście zabrać kogoś ze sobą, o ile twoi znajomi dorównują tobie humorem.

   - Uwielbiam moich przyjaciół, jednak proszę cię, nikt nie dorównuje mi w niczym. Ale jestem pewien, że polubisz moich kumpli, zwłaszcza jednego...  - spojrzałam na niego wymownie, oczekując dalszej odpowiedzi. Mężczyzna jednak uśmiechnął się skromnie i wrócił do wsuwania wielkiego cheesburgera.

   - Um, ja raczej nie pakuję się w związki. Nie bardzo mi wolno.

   Nienawidziłam, gdy ktoś podstawiał mi pod nos kandydatów na potencjalnych partnerów. To zupełnie tak, jakby ktoś kupił dla ciebie pieska i zostawił pod drzwiami. Oczywiście, może by ci się spodobał, ale to nie byłoby to. Takich wyborów należy dokonywać samodzielnie.
   Nie wspominając już od tym, że od pięciu lat nikogo nie miałam i nigdy nikogo mieć nie będę. To zbyt niebezpieczne, dla mnie i otoczenia. Cudownie jest kogoś kochać, gdy druga osoba to odwzajemnia. Ale nie ma nic wspaniałego w obsesji, kiedy nie dostajesz miłości.

   - Jakie związki, to czysta zabawa.

   - Ech, do diabła z tymi uczuciami, czy nawet samym seksem. Przez te wszystkie lata dojrzewania i poznawania własnego wnętrza, nauczyłam się, że najważniejsze to kochać siebie. I tylko siebie.

   - Wybacz, ale to idiotyczne. - Claus upił łyk Coli, siorbiąc głośno napój przez słomkę.

   - Dlaczego? Ludzie pojawiają się i odchodzą, taka jest prawda. W życiu możesz liczyć tylko na siebie, bo inni mogą cię opuścić. Ja, choć los obdarzył mnie takim bratem, jakim jest Malcolm, oswajam się z myślą, że nawet on kiedyś mnie opuści, założy rodzinę, dom. I zostanę sama. Więc wolę przyzwyczajać się do tego już teraz.

   Zakończyłam mój szczery wywód z dumą. Uwielbiałam rozmawiać o sobie i o tym jakimi wartościami w życiu się kierowałam. Bardzo rzadko poznawałam nowych ludzi, bo nie przepadałam za tym. Trzymałam się kurczowo mojego comfort zone i nie zdradzałam za dużo o sobie. Jednak kiedy już poznawałam kogoś wartościowego, tak jak w tej chwili Claudiusa, chciałam aby wiedział jak najwięcej o moim toku myślenia i o tym co lubię w ludziach, a czego nie.
 
   Mój rozmówca popatrzył na mnie i skrzywił się. - Ktoś musiał zrobić ci w przeszłości coś okropnego, skoro tak surowo oceniasz ludzi i więzi między nimi.
 
   - To nie zawsze jest kwestia doświadczeń.

   - Owszem, jest. Każdy przeżył jakąś traumę, a cierpienie definiuje to, jacy jesteśmy. Chyba musimy częściej się widywać, żebyś zaufała komuś prócz samej sobie i może trochę zmieniła obecny tok myślenia. Zobaczysz, że Sonja nie jest jedyną osobą na którą możesz liczyć. - Puścił do mnie oczko i wziął ostatniego wielkiego kęsa kanapki.

   Jego słowa wprawiły mnie w krótką zadumę. Miał dużo racji, jednak wiedział o mnie za mało, aby sądzić, że źle myślę.

   - Zbieramy się? - spytałam, kończąc temat. Mój towarzysz skinął głową, wytarł usta serwetką  i razem opuściliśmy lokal.

   Dochodziła godzina trzynasta i ruch na ulicy nieco się uspokoił. Słońca nadal nie było widać, a ponura, ociężała atmosfera spowijała miasto. Oboje szliśmy wolno, w ciszy paląc papierosa. Dwadzieścia minut później żegnaliśmy się pod wieżowcem Atlantis Empire.

   - W weekend urządzam małe spotkanie dla znajomych. Obowiązkowo zjawiacie się tam razem z Malcolmem.

   - Jejku, wspaniale. Na pewno będziemy.

   Wymieniliśmy czuły uścisk, a Claudius złożył na moim policzku wielkiego, mokrego całusa. Wspólnie wybuchnęliśmy śmiechem i mężczyzna odszedł w stronę bramek, ledwie przeciskając się przez jedną z nich. Stałam w miejscu jeszcze chwilę, podziwiając majestatyczny budynek. Zadarłam głowę do góry, aby objąć wzrokiem całą wysokość. Wspaniały.
   W drodze do domu odwiedziłam sklep Poos In Boots z ubrankami dla kotów, aby odebrać nową obróżkę zamówioną dla mojego pupila. Jak zwykle obsłużyła mnie przemiła Nicole, która perfekcyjnie wykonała swoje zadanie.

   - Jelly Bean, patrz co mam!

   Nawoływałam go od progu, jednak zastałam dopiero siedzącego na parapecie w salonie. Uwielbiał obserwować świat, a mnie cieszył widok kota czekającego na mój powrót. Wzięłam go na ręce i przytuliłam czule. Wymieniłam jego starą obróżkę, na tę w kolorze mroźnego błękitu i postawiłam kota przed dużym lustrem w mojej sypialni, aby sam ocenił swój wygląd.
   Zwierzak zbliżył się do tafli, ostrożnie obserwując swojego bliźniaka w lustrze. Patrzył uważnie i, ech, przysięgam, że widziałam jak się do mnie uśmiechnął. Tak jak wcześniej obiecałam bratu, urządziłam kotu sesję zdjęciową i wysłałam wszystkie najlepsze ujęcia na numer Malcolma.
Słońca, wybaczcie mi, że rozdział jest średniawy i tak długo musieliście na niego czekać. Miałam dodać coś w środku tygodnia, ale ostatnio jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów. Prawdopodobnie w tym tygodniu wyjeżdżam na kilka dni za granicę, więc nie będę miała możliwości pisania, jednak postaram się coś wymyślić i kolejny rozdział będzie normalnie za tydzień. Buziaki, Leah.
Rozdział 4 - min. 30 komentarzy

47 comments:

  1. Replies
    1. Pani Kylie jak tutaj wróci to niech mi lepiej powie, gdzie się podział jej blog, na którego tyle czekałam;((
      Ranisz mnie potwornie okrutnie..

      Delete
    2. Właśnie, ja też czekałam :'(

      Delete
    3. Dobra, dorwałam na chwilkę komputer brata, więc wypadałoby WRESZCIE skomentować rozdział

      No jak zwykle zawaliłam i powinnam wrócić tu od razu, ale wiesz jaka była sytuacja. Po dodaniu następnego rozdziału przez Ciebie wrócę od razu, obiecuję! (a ja nigdy nie składam obietnic bez pokrycia kochana)

      Wróciłam przed chwilą z siłowni, endorfiny wydzielone, więc pełna energii komentuje te największe cudeńko.

      Malcolm to najlepszy brat, przysięgam! Kocham mocniutko ich relacje, aa. On ją na pożegnanie całuje w policzek, a mój brat na pożegnanie dostaje ode mnie z liścia, ahahaha. Jak żyć.

      Claus - kocham, kocham, kocham! Mój kolejny ulubieniec. (po Malcolmie ofc) Między nim, a Sonją rodzi się taka piękna przyjaźń. No dosłownie jestem zachwycona i zauroczona tę postacią.
      Poszli sobie na fast fooda, ale dostałam smaka przez nich:'( Fast food brzmi super ZAWSZE, niezależnie od tego w jakim miejscu się znajdujesz.

      Uhuhu, domyślam się już dlaczego Sonja nie powinna się pakować w żadne związki. no shit, sherlock

      I CHCE JUŻ NASTĘPNY ROZDZIAŁ, NO NIE WYTRZYMAM

      Buziaki,
      Kylie.

      Delete
    4. A wracając do pytania dziewczyn wyżej, to u mnie na blogu jak na razie nic się nie pojawi :'(

      Zepsułam laptopa doszczętnie i muszę czekać aż mamka mi go naprawi..
      Ale spokojnie, chodzę tylko za nią i tylko truję jej dupę o tę naprawę, więc w ciągu miesiąca odda go, yey.

      Delete
  2. Ja tutaj wrócę jakoś do godzinki

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pierwszy kom w sierpniu, płacze :'(

      Delete
    2. DROGA ADO

      No kurde wybacz mi, bo naobiecywałam i zawaliłam jak zwykle. Ale musisz mnie zrozumieć, bo UWAGA. Tak, napisałam super komentarz i TAK straciłam go z jakichś powodów. Więc pretensje nie do mnie, a do tego zajebistego bloggera, no. Ale jak zwykle umilę ci kilka chwil moim genialnym komentarzem, bo (nie chwaląc się) są one zawsze bardzo kreatywne.
      Zapewne zamęczam Cię moim marudzeniem, że wakacje już za miesiąc dobiegną końca. Ale ja serio nie mogę w to uwierzyć. Pamiętam jak przez pierwsze dwa tygodnie lipca chciałam, żeby ten czas szybciej mijał, a teraz mam co chciałam i nie jestem z tego powodu szczęśliwa.
      Odniosę się też do notki.
      Jak powszechnie wiadomo, kiedy w jednej dziedzinie naszego życia układa się niezwykle dobrze (lub w kilku na raz, to już w ogóle szczęście), to zazwyczaj inna i to akurat ta, na której nam najbardziej zależy, leży i płacze (jak moja matematyka;)). MAM NA TO RADĘ.
      Zawsze możesz jechać do Izraela i osobiście zwrócić się do stwórcy z pytaniem 'kto tak k*rwa sp*erdolił mi ostatnio życie'.
      Ale zamiast tego ja zaśpiewam Ci skromnie KOCHANIE BĄDŹ MOJĄ KRÓLOWĄ, JA BĘDĘ TYLKO Z TOBĄ!!
      Przestań użalać się nad sobą, bo prędzej, czy później i tak wszystko wróci do normy (i to w najmniej oczekiwanym momencie, uwierz). Najlepiej zamknij się w czterech ścianach jak już wrócisz do domu i pisz, pisz, pisz, bo jak wiemy:
      1) jesteś do tego stworzona i ucieszymy się wszyscy tutaj zebrani pod tym zacnym rozdziałem
      2) pisząc nie myślisz o troskach życia codziennego
      Także ten, same plusy. Z tego miejsca życzę Ci absolutnie cudownego wypoczynku i mam nadzieję, że sobie wszystko w głowie poukładasz. Trzymam kciuki!

      Am I original? (yeah)
      Am I the only one? (yeah)
      Am I sexual? (yeah)
      Am I everything you need?
      You better rock your body now!


      Tak, to Backstreet Boys, jakby się ktoś zastanawiał. Taki krótki bonusik ode mnie. Żart, to tylko przerywnik.
      Chyba nadszedł czas najwyższy na to, abym odniosła się nieco do rozdziału na górze, który jest ISTNĄ PEREŁKĄ JAK ZWYKLE.

      Malcolm uu (ORGAZM)
      Nienawidzę Mirandy za to, że porwała mi go na noc ;( Jeszcze się zemszczę, obiecuję. Ale z drugiej strony to dobrze, że ją przeleciał. Niech ma chłopak coś od życia.
      Claudius, to jest love normalnie. Polubiłam tę postać od początku i cieszę się cholernie, że poświęciłaś jej kolejny rozdział. On i Sonja tworzą świetny duet.
      I w tym rozdziale, właśnie co do Sonji, widzę duży postęp. Nareszcie uchylasz rąbka tajemnicy i wspominasz coś o jej przeszłości. Ale jesteś łaskawa, normalnie szok stara.
      Bardzo podoba mi się ten specyficzny tok myślenia głównej bohaterki. Ona naprawdę wydaje się być ostro popaprana, jakaś emocjonalnie niedorozwinięta, zupełnie jak Ty. Czyżbyś wzorowała tę postać na własnym umyśle? Coś czuję, że owszem. (Ale to zajebiście, nie myśl sobie)

      Sonja jest też mega kochaną siostrą i pancią Jelly Bean'a. Ten kotek jest super uroczy, normalnie go sobie wyobrażam <3

      CZEKAM NA ROZDZIAŁ 4 i trzymam za słowo, żeby pojawił się w poniedziałek. Pewnie wrócę tutaj jeszcze w środku tygodnia jak mi się będzie nudziło, bo jakoś nie potrafię zostawić mniej niż 3 komentarzy u Ciebie pod rozdziałem.

      Twój demon,
      K.

      PS. A no i bym zapomniała, tekst 'weszliśmy do sieciowego lokalu pełnego śmieciowego żarcia i otyłych rodaków w dresach wygrał wszystko, przysięgam.

      Delete
  3. Replies
    1. Hejka kochana!!!

      Któż to się pojawił na swoim miejscu?

      Poproszę o fanfary!!!

      🎺🎺🎺🎺🎺🎺🎺🎺🎺🎺🎺🎺🎺🎺🎺

      Takiego opóźnienia to nie miałam dawno, ale tak sie ciulowo złożyło, że Zakopane mnie wezwało, później inne obowiązki i czasu brakło.

      Na twoim miejscu to bym mnie już stąd dawno wykopała bezpowrotnie, ale nie wiem, czy bym to przeżyła.

      Jestem na siebie taka zła, że wracam po ponad dwóch tygodniach. Takie cyrki tylko ze mną. Wybacz!!!

      Moje "wrócę pojutrze" zmieniło się na "wrócę po ponad dwóch tygodniach"

      Wow!!

      Trzymaj tak dalej Less, a zajdziesz na nogach do Szczecina *mówi i wali się po głowie łyżką*

      Kończę swoje wywody i przechodzę do mało kreatywnej recenzji rozdziału.


      Rozdział bomba!!

      Hmmm, czyżby Claus nie miał zamiaru posłuchać Sonji i jednak pozna ją ze swoim znajomym? Coś mi sie wydaje, że tak. Może nawet będzie w stanie zmienić zdanie, co do związków i miłości? Czuję, że za niedługo się tego dowiemy.

      Claudius to świetny kompan do rozmów, do czasu, aż faktycznie nie zacznie mówić o czymś, czefo nikt nie kuma.

      Z własnego doświadczenia wiem jakie to wkurzające, ale sama nie potrafię przerwać wtedy rozmowy i słucham do końca. No cóż, jak mus to mus.

      I dlaczego w tym rozdziale byk temat jedzenia? To tortury dla osoby, która czeka i nie może się doczekać na obiad 😂😂

      Lecę czytać następny!!

      Buziole 😘😘

      Less

      Delete
  4. Replies
    1. Hejka!

      Wracam tydzień po dodaniu rozdziału, jestem straszna. Przepraszam, ale jakoś tak nie mogłam się zebrać.

      Zacznę może od tego, że gif jest śliczny! Od razu jak go zobaczyłam, to normalnie chętniej kliknęłam w rozdział.

      Szczerze przyznam, że nie rozumiem Sonji xD Jest mega dziwna i tak mnie nawet trochę przeraża, mówiąc takie wredne i niepokojące rzeczy. W ogóle ona ma dziwne poglądy na życie i jestem też ciekawa co się jej zdarzyło dawniej. Mam nadzieję, że nas zaskoczysz ;)

      Fajnie, że tak się zaprzyjaźniła z Claudiusem (nie jestem pewna, czy do dobrze napisałam, zawsze mam z tym problem .xD) I on chyba chcę ją zeswatać z jakimś swoim kumplem, mam nadzieję, że chodzi o głównego bohatera i już niedługo będzie ich pierwsze spotkanie.

      Malcolm też jest fajną postacią i ma świetny kontakt z siostrą, co potwierdziłaś nam po raz kolejny. Podoba mi się bardzo, że chociaż brat jest dla Sonji tak ważny, to mimo wszystko najbardziej skupiasz się na niej, na jej przemyśleniach i ogólnie życiu.

      Czekam niecierpliwie na kolejny!
      Nathalia.

      Delete
  5. Replies
    1. Cześć :*

      Bardzo się cieszę, że wcześniej zajęłam sobie miejsce. (Jak zwykle) wybacz mi kochana, że wracam dopiero tydzień po publikacji. Jednak niedługo wakacje dobiegną końca i będę cały czas w domku, więc będę komentować regularnie.

      Rozdział to cudo. Naprawdę kochana, jesteś genialna i masz ogromny talent! Widzę, że Twoją głowę przepełniają pomysły i to jeszcze takie wspaniałe, oryginalne. Po prostu uwielbiam Ciebie i Twój styl pisania. Wszystko co tworzysz ma swój własny wydźwięk i ujmujesz to tak, że aż mam ciarki.

      Poznajemy Sonje bardziej, a i ona poznaje Claudiusa. Tworzą świetną parkę, oczywiście jako przyjaciele. Ale ja i tak czekam na to, żeby główna bohaterka poznała swojego przystojniaka.

      Czekam na kolejny świetny rozdział!
      Fallone

      Delete
  6. Replies
    1. Dobra, wiem, zabijesz mnie xD
      I masz do tego pełne prawo. Strasznie Cię sorry, że wracam dopiero teraz, lenistwo po prostu. Nie będę zmyślać. Więc doceń tą szczerość i nie gniewaj się na mnie.

      Rozdział.
      Wspaniały jak każdy, który napiszesz. Akcja się fajnie rozwija, poznajemy Sonję (idk czy dobrze to napisałam xD) coraz lepiej z rozdziału na rozdział i powiem szczerze, że jest fajną osobą. Choć bardzo dziwną, naprawdę.
      No i coraz bardziej jestem ciekawa tego, jaką ma za sobą przeszłość.

      Ten Claudius wydaje się być dobrym przyjacielem. Chociaż nie zna dziewczyny długo, to stara się z nią jak najwięcej rozmawiać, a do tego Tobie super wychodzą ich dialogi.

      Wybacz, że tak krótko dzisiaj :*
      Czekam na kolejny i mam nadzieję, że liczba komentarzy szybko wzrośnie, bo już chcę numer cztery!

      Agathis

      Delete
  7. Miłego wypoczynku :)

    ReplyDelete
  8. Replies
    1. Hejka!

      Pod poprzednim rozdziałem nie wwróciłam w ogóle i bardzo przepraszam, zapomniałam.
      Jestem wielką fanką Ciebie i tej historii. Uwielbiam Twój styl pisania i zawsze niecierpliwie czekam aż coś opublikujesz. Masz super pomysły i cieszę się, że tym razem nie planujesz odejść po kilku rozdziałach. Choć ja nadal czekam na kontynuację starej historii.
      Dobrze, teraz może coś o rozdziale. Jest wspaniały tak jak każdy, co tu dużo mówić. Sonja i Claudius się bardzo zaprzyjaźnili, ale to dobrze, bo ona nie ma chyba znajomych oprócz Malcolma. Trochę to smutne.
      Przepraszam, że komentarz taki średni, ale muszę wrócić jeszcze do reszty zajętych miejsc i sama rozumiesz..

      Pozdrawiam,
      Miranda.

      Delete
  9. Najprawdopodobniej jestem jedyną osobą, której postać Claudiusa nie przypadła do gustu. Sonja się nim zachwyca i zaczynają się zaprzyjaźniać, ale mam wrażenie, że on wywinie jej jakiś numer. Tak samo Celia z poprzedniego rozdziału, moim zdaniem oboje nie są godni zaufania.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny świetny rozdział :)

    ReplyDelete
  10. Przeczytałam wszystkie rozdziały w mgnieniu oka i na pewno, zostaję tutaj na dłużej! 😊
    Opowiadanie przypadło mi do gustu, tak samo jak jego bohaterowie. Strasznie ciekawi mnie, tajemnicza przeszłość Sonji. Która swoją drogą, jest całkiem zabawną osóbką. Zastanawia mnie, co takiego ją spotkało, że musi korzystać z pomocy terapeuty i praktycznie nikomu nie ufa.
    Jej brat bliźniaka, także polubiłam. Widać, że bardzo zależy mu na siostrze. Dba o nią, troszczy się i chce dla niej, jak najlepiej. Jest jej jedyną bliską osobą, bo, na rodziców jak zauważyłam. Dziewczyna w ogóle nie może liczyć.
    Claudius jest za to intrygującą postacią. Zabawny, pozytywnie nastawiony do świata i innych. Widać, że złapał dobry kontakt z Sonja. Mimo że mają, bardzo odmienne poglądy.
    Czekam na to spotkanie z jego znajomymi : dalszy rozwój akcji.
    Pozdrawiam. 😊

    ReplyDelete
  11. Witaj słoneczko!

    Nie wiem jak to się stało, że przychodzę skomentować rozdział dopiero teraz, za co Cię mocniutko przepraszam. Wakacje, wyjazdy, znajomi, grille, rodzinka i z tego wszystkiego zaniedbałam nieco bloggera, sama rozumiesz.

    Zacznę od początku, gif to cudo *-*
    Co do rozdziału, to powiem szczerze, że jestem ZACHWYCONA. Ta historia jest tak genialna, tak inna, że miałam ciarki czytając ten rozdział.
    Sonja i Claudius zaprzyjaźniają się już całkiem, są mega słodcy. I chociaż mają odmienne poglądy, to dogadują się.
    Pojawia się nam też korporacja i już kilka słów nawiązujących do jakiegoś mężczyzny, czyżby do naszego głównego bohatera, hm?
    Czemam niecierpliwie aż się w końcu spotkają!

    Kochana, będę kończyć. Wybacz, że dziś nie poświęciłam na ten komentarz wystarczająco dużo czasu, jednak wynagrodzę Ci to pod kolejnym cudem.

    Love, Kicia

    ReplyDelete
  12. rozdział wspaniały jak zwykle <3

    ReplyDelete
  13. Mogę wiedzieć dlaczego zajmujesz miejsce tylko jednej osobie, tej Kylie?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Serio nie macie już o co pytać? Zresztą ja tu nie widzę innych osób ubiegających się o zajęcie miejsca, hm.

      Delete
  14. Będzie rozdział w ten weekend?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Spójrz ile osób wróciło do zajętych miejsc i sam odpowiedz sobie na to pytanie ;))

      Delete
  15. Jestem! W końcu nadrobiłam te trzy rozdziały i zebrałam się w sobie, by napisać jakiś ogarnięty komentarz. Ale raczej ogarnięty nie będzie, za co z góry bardzo przepraszam.
    Na razie mi się podoba. Nawet bardzo podoba. Główna bohaterka skradła moje serduszko lekko porąbanym tokiem myślenia. Ale tylko. No i kocham ją za trzymanie kota w domu. Bo ze mnie jest straszna kociara i koty od razu stają się moimi ulubieńcami i to w każdym opowiadaniu.
    Może przejdę trochę bardziej do rzeczy. Sonja ma problem z przywiązywaniem się do ludzi. Uważa, że może liczyć tylko na siebie, ale ja coś czuję, że w przyszłości to się zmieni. Że w końcu pozna kogoś, komu, może przeciwko sobie samej, zaufa. I komu będzie chciała powierzyć swoje szczęście.
    Polubiłam Claudiusa. Wydaje się być strasznie uroczy i miły. Taki misio, który świetnie dogaduje się ze wszystkim. Bardzo się cieszę, że Sonja ma szansę mieć w nim przyjaciela.
    Ogólnie, to strasznie podoba mi się twój styl. Jest bardzo lekki, ale nie płytki. Szacun za to, jak wplatasz opisy w tekst. Jednocześnie dokładnie wiem, jak kto i co wygląda, ale też nie mam wrażenie, że raczysz nas epopeją godną Krzyżaków.
    Na pewno zostanę na dłużej. Chcę dowiedzieć się, jak potoczy się impreza u Claudiusa i dalsze losy Sonji. Oraz co to za trauma, która nie pozwala jej powierzyć swoich losów komuś innemu, nie tylko sobie.
    No i oczywiście mam nadzieje, że w trakcie opowiadania pojawi się jeszcze Jelly Bean.
    To tyle ode mnie. Dużo weny życzę i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam
    Violin

    ReplyDelete
  16. Witaj! Choć jestem na bloggerze od dobrych kilku lat, to powiem szczerze, że pierwszy raz od niepamiętnych czasów czytam coś tak dobrego. Te trzy rozdziały przeczytałam w mgnieniu oka i sprawiło mi to ogromną przyjemność. Dlatego też mam nadzieję, że raz dwa dodasz kolejne dzieło.
    Świetni bohaterowie, to muszę napisać już na początku. Najbardziej w tym wszystkim podobają mi się chyba dialogi i pojedyncze opisy, które bywają momentami bardzo zabawne. Główna bohaterka jest bardzo fajna, od razu ją polubiłam. Tak samo Claudiusa który coś czuję, że z biegiem czasu stanie się serdecznym przyjacielem Sonji. Ona jest bardzo skryta, ale przy tym też intryguje, bo jestem bardzo ciekawa jej przeszłości i czekam niecierpliwie, aż poznamy jej tajemnicę.
    Zazdroszczę Ci pomysłu na opowiadanie, bo jest świetny, ale przede wszystkim tego, że tak dobrze się w nim czujesz, co widać gołym okiem. Pisanie to Twoja pasja i dobrze, że czerpiesz z tego przede wszystkim przyjemność. :)
    Będę tu regularnie zaglądać i wyczekiwać rozwinięcia akcji.
    Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  17. Rozdział świetny jak zawsze. ❤
    Fajnie, że coś się dzieje no i znowu pojawił się Claudius, którego całkiem lubię. Czekam na kolejny.

    ReplyDelete
  18. Jestem zachwycona rozdziałem! Obszerniej skomentuję popołudniu lub wieczorem, w zależności od organizacji czasu. Pozdrawiam!

    M.

    ReplyDelete
  19. Replies
    1. Hejka!
      Na początku muszę powiedzieć, że jestem zła i to bardzo. Chyba z dwa lata mnie tu nie było i jak dzisiaj chciałam się zalogować, to okazało się, że nie pamiętam hasła. Super po prostu. Więc byłam zmuszona założyć nowe konto i oto jestem :)
      Nadrobiłam wszystkie rozdziały w mgnieniu oka.
      Cudne opowiadanie *-*
      Już zapomniałam jak świetnie piszesz. Masz super pomysły, a ta nowa historia zapowiada się rewelacyjnie. Aż mnie też zainspirowałaś do napisania czegoś. Kto wie, może w najbliższym czasie..
      Skoro nie skomentowałam dwóch poprzednich rozdziałów, to postaram się tu streścić moje zdanie o wszystkich.
      Rozdział pierwszy bardzo mi się spodobał. Rozpoczynał historię i mnie zaciekawił. Na początku nie wiedziałam o czym w ogóle będzie ta historia, bo było tak tajemniczo i intrygująco. Polubiłam brata głównej bohaterki, wydaje się kochany i w ogóle. Sonja (naprawdę kocham wszystkie imiona w tym opowiadaniu, ale to jest chyba najwspanialsze) nie ma najlepszych kontaktów z rodziną, to przykre. No i mnie cieakwi strasznie jaką miała przeszłość.
      Rozdział drugi spodobał mi się chyba najbardziej ze wszystkich. Ten Claudius to super postać. W ogóle fajnie udało ci się opisać to przyjęcie, rozmowy dorosłych i tak dalej.
      I ten rozdział trzeci. Cudowny tak jak każdy. Czekam aż główni bohaterowie się wreszcie poznają.
      Zaraz zaobserwuję i będę na bieżąco, więc pod każdym rozdziałem możesz się spodziewać mojego komentarza. Zastanawiam się jeszcze jaką nazwę wybrać, ale jak na razie nie mam pomysłu i chwilowo zostanie tak jak jest. Więc ja chyba tez wracam do bloggera na dobrfe i mam nadzieję, że ten blog będzie się rozwijał i odnosił same sukcesy :*

      Juliet (nie pamiętam jak się wtedy podpisywałam) :*

      Delete
  20. Cześć!
    Troszkę mnie nie było, za co przepraszam, mam nadzieję, że wybaczysz mi tę zwłokę.
    Rozdział przypadł mi do gustu, mimo tego, że sama twierdzisz, że jest średniawy. Moim zdaniem takie rozdziały z mniejszą ilością akcji muszą być (a już szczególnie na początku).
    Claus w tym rozdziale wywołał we mnie jakieś dziwaczne podejrzenia. Czuję, że odegra całkiem wielką rolę w opowiadaniu (ale co ja tam wiem). Kiedy zaczął o tym, że chce ją z kimś poznać, od razu pomyślałam, że w przyszłych rozdziałach będzie się działo!
    Sonja ma dość interesujący pogląd na świat. Ma cudownego kotka i uważa, że nie potrzebuje nikogo poza sobą. Ciekawe gdzie doprowadzi ją taki tok myślenia.
    Powoli chyba przekonuje się do Malcolma. To chyba dobrze.
    Życzę Ci miłego pobytu za granicą (o ile nadal tam jesteś :)).
    Tulę,
    Shoshano.

    ReplyDelete
  21. Piszesz naprawdę świetnie!
    Niecierpliwie czekam na następny rozdział.
    J

    ReplyDelete
  22. Claus moja ulubiona postać od tego rozdziału. Fast food, jego poczucie humoru i w ogóle jego sposób bycia totalnie do mnie przemawiają. Po przeczytaniu niektórych komentarzy jestem w szoku, że ludzie podejrzewaja go, że coś odstawi w przyszłości. On? W życiu mi taka myśl przez głowę nie przeszła. Ciekawe jak wyjdzie jego plan poznania Sonji z jego kandydatem. Już nie mogę się tego doczekać 🙂
    N

    ReplyDelete
  23. Nareszcie mam okazję, aby tu się pojawić :) Na początek dziękuję za komentarz na moim blogu oraz zostawienie linku do Twojego.
    Z tego co zauważyłam, Sonja to zakręcona osóbka, z pozytywnym nastawieniem do świata i ludzi ... no, oprócz ojca i jego nowej kobiety xD Jej więź z bratem jest niesamowita, no ale to w końcu bliźniaki!
    Mam wrażenie, że na tej imprezie u Claudiusa Sonja pozna Blaise, który na ten moment jest dla nas człowiekiem zagadką ... jaki będzie? Jakie będzie miał relacje z dziewczyną?
    A po za tym Claudius ma rację! Jeśli ktoś sądzi, że każdy liczy tylko na siebie, to albo przeżył coś złego, co zmusiło go do tej teorii, albo nie spotkał na swojej drodze jeszcze odpowiedniej osoby do całkowitego zaufania :)
    (http://im-dancing-in-the-dark.blogspot.com/)

    ReplyDelete
  24. Hej! Kiedy coś sie pojawi?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Właśnie wróciłam z wyjazdu, więc jutro biorę się za rozdział;))

      Delete
    2. Czyli kiedy można sie go spodziewać? w ktory dzien mniej więcej

      Delete
  25. Długo czekamy, mogłabyś z łaski swojej coś dodać. Są wakacje i masz dużo czasu :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Właśnie, są wakacje, więc Ada powinna głównie odpoczywać i korzystać z wolnego. Przecież na górze napisała, że rozdział bedzie dzisij (piątek), więc o co chodzi...
      A poza tym wszyscy wiemy, że warto czekać :*

      Wybaczcie, musiałam się wtrącić.

      Delete
    2. Kiciu, dziękuję!!
      A do Anonimka wyżej: rozdział już napisałam, ale opóźnię jego dodanie specjalnie dla takich jak Ty :*

      Delete
    3. to dodasz dzisiaj?

      Delete
    4. WOW, KTOŚ CHYBA BARDZIEJ ODE MNIE NIE MOŻE DOCZEKAĆ SIĘ ROZDZIAŁU

      Delete

layout by oreuis