Proszę, przeczytaj notkę pod rozdziałem.
Dzień spotkania z ojcem zapowiadał się niezwykle przyjemnie. Upał nieco ustąpił, bo po raz pierwszy od wielu tygodni żar nie lał się nieznośnie z nieba. Zamiast tego, choć słońce świeciło, przyjemny wietrzyk okalał moją twarz, gdy wyszłam z domu i przechodziłam przez ulicę, by złapać taksówkę.